Zrujnowane plany frankowiczów
Każdy z nas pragnie jak najlepszej przyszłości dla swojej rodziny. To zupełnie naturalne i dziwnym byłoby, gdyby było inaczej. Niestety, zazwyczaj do zapewnienia bliskim życia na dobrym poziomie, potrzebne są niemałe pieniądze. W końcu trzeba opłacać mieszkanie, utrzymać samochód czy płacić za prywatną szkołę dla dzieci… Kredyt frankowy kancelaria. To niebagatelne koszty. Choć kilkanaście lat temu było podobnie, to frankowicze już na początku swojej drogi ku temu wszystkiemu przekonali się, czym są podcięte skrzydła i brak nadziei na polepszenie się sytuacji. Kredyty frankowe, które miały zagwarantować im świetlaną przyszłość, okazały się być raczej gwoździem do trumny dla ich planów, niż bramą do raju. Frank szwajcarski, który w tamtym okresie mianowany został najlepszą walutą kredytową, wcale nią nie był. Nie upłynęło zbyt wiele czasu, a ci, którzy zaciągnęli w nim kredyty, mogli się o tym przekonać na własnej skórze, zakopując równocześnie marzenia o tym, że stworzą idealne warunki do życia dla swoich rodzin.